Moje miasto - prawdziwych warszawiaków jest tu mało. Większość to są chamy, co w butach mają siano, stadami wpadają, osiedlają się na stałe, a gdy przychodzą święta wtedy nie widać ich wcale. Pogaszone światła i ulice spustoszałe, w dzień powszedni korki, gdzieś dojechać przejebane. Rozległy horyzont, pół dnia męczę jedną sprawę, tak to jest... jak chcesz prowadzić biznes w warszawie.